...i zanosi ,że w przyszłości też się będzie działo.
Bo to dopiero początek...a mowa będzie dziś o pierwszych warsztatach jakie w ramach zajęć z Akademii Osób Aktywnych zostały zorganizowane w naszym gminnym mieście.
Wszystko by było na luzie gdyby nie to,że to właśnie ja zostałam poproszona o prowadzenie tych zajęć.A tematem było:
Ozdabianie metodą decoupage,krok po kroku.
Nie powiem stresowałam się trochę,ale jakoś poszło..
Na początku oczywiście musiałam przygotować temat przewodni tego spotkania czyli jajeczka.
Musiałam część jajek pomalować,żeby panie (a zaszczyciło nas swoim przybyciem 15 osób) od raz przystąpiły do ozdabiania,bo wiadomo,że w ciągu 2-3 godzin nie zdąży się pomalować 3 razy jajeczka,ozdobić go i polakierować.
Oto przygotowane jajka do ozdabiania (za pracownię pod nie obecność mamy posłużyła mi jej kuchnia )
A teraz parę zdjęć z warsztatów :
Muszę przyznać,że zainteresowanie ta technika ozdabiania było ogromne ;))
Co mnie bardzo ucieszyło.Mam więc nadzieje,że zaraziłam decoupage kolejne ozdoby ( bo nie wspominałam jeszcze ,że zaraziłam już moje dwie ciocie ;))
Produkcja jajeczek ruszyła pełną parą,kto zdarzył polakierować dwa razy zabrał je ze sobą do domu.
Reszta została do następnego spotkania.
A następnym razem mam w planach pokazać na czym polega przecierka,klejenie motywu za pomocą żelazka i cieniowanie.
No to teraz chyba pójdzie mi z górki.
Nie żałuję ,że zdecydowałam się na przewodniczenie tym warsztatom ;))
***
Następnym razem już na pewno zamieszczę przepis na chleb i...dalsze moje prace decu będą ;))
***
Trzymajcie się kochane ciepło w ten ZIMOWY CZAS !
Takie zajęcia są świetne! na pewno kogoś zaraziłaś bo to decu to "bakcyl" paskudny jest :P
OdpowiedzUsuńŚwietne takie spotkania i dobrze, że dzielisz się swoją wiedzą! Przybędzie entuzjastek robótkiewiczek, jestem pewna i tylko szkoda, że mój dostęp do takich warsztatów jest raczej zerowy!
OdpowiedzUsuńSuper sprawa....tylko sie cieszyć.....
OdpowiedzUsuńmoze ja się przyłączę .....
Basia
Super, Ula.To fantastycznie,że prowadziłaś zajęcia z decu! 15 osób to spora grupka, tym bardziej ,że pewnie do każdej osoby trzeba było podejść i coś tam indywidualnie pokazać!Gratuluję i życzę dalszych sukcesów!
OdpowiedzUsuńUla, gratuluję :). I życzę dalszych sukcesów w prowadzeniu warsztatów :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Iwona (eltea)
Że też u mnie nie ma takich warsztatów, zapisałam się kiedyś, ale się nie odbyły, pewnie zainteresowanie było niewielkie, szkoda. Decu to jedno z moich marzeń :) Zazdroszczę tym Paniom na fotkach :)
OdpowiedzUsuńfantastycznie,zaraziłaś sporo osób,efekty już widać,
OdpowiedzUsuńTeż bym się przeszła na takie spotkanie. ale u nas nic nie organizują :( Może wstawi Pani jakiś kursik? :) Może w końcu zgłębię tę technikę :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak miło przeczytać że są miasta doceniające rękodzieło a na dodatek dekupaż!!O matko!!!U mnie choć mieszkam w mieście z hafciarskimi korzeniami,choćby sam fakt że istnieje haft płaski makowski powinien skłonić naszych by organizować jakiekolwiek kiermasze bo o warsztatach nie ma co marzyć.A tu nic.Kompletnie!Niegdyś Dni Kultury Makowskiej kojarzyły się z rękodzielnictwem w tym momencie można najwięcej chinszczyzny nabyć.Masakra!!
OdpowiedzUsuńAle jestem dobrej myśli, że nawet indywidualnie można do ludzi dotrzeć co uwiarygadnia choćby nasze blogowanie;)powodzenia Ulu!!!
Gratuluję warsztatów. I przykro mi z powodu Twojego psiaka.....Piękne prace z poprzednich postów, a ciach na pewno spróbuję zrobić:). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj i mnie marzy się takie spotkanie..
OdpowiedzUsuń