Obserwatorzy

...

...

24 kwietnia 2014

Spóźnione jajo ;(

Nie wiadoma jak,nie wiadomo kiedy minął Wielki Tydzień i same Święta.A ja...? Nie wpadłam nawet na bloga z życzeniami :(
Tak wyszło ,że od ubiegłego wtorku nie miałam dostępu do komputera.Nie pokazałam więc jajeczek,które zrobiłam w tym roku.
Jest ich tylko cztery.Stwierdziłam,że nie ma sensu robić więcej skoro,pełno ozdób Wielkanocnych mam z ubiegłych lat.
Tak więc wyglądają Wielkanocne jajeczka 2014 roku ;)


 Dwa jajeczka ozdobione decoupage i dwa materiałowe jajeczka.


 Jajo decoupage,które nazwałam 'kukułcze jajo" ;)


A tutaj  jajo "zajączek".


A te jajeczka otulone zostały materiałem.Tą techniką robiłam je po raz pierwszy.Jedno z jajeczek ma umieszczony motyw serwetki przyklejony klejem do decoupage na tkaninie.

Ozdoby nadal jeszcze zdobią dom,owies sobie bujnie rośnie,rzeżucha jeszcze nie zjedzona,a tu już trzeba myśleć o pieczeniu ciasta na niedzielę,bo świąteczne wypieki pochłonęliśmy błyskawicznie.Tradycją już jest to,że mazurek "schodzi" ze stołu w pierwszej kolejności ;)
Już obiecałam córce ,że niebawem znowu go zrobimy ;)
A może sama go zrobi w przerwie przed jednym z ośmiu egzaminów maturalnych ,które czekają ja za parę dni ;0

***
Do pokazania mam jeszcze dwie nowe przedmioty decu i na tym ...koniec ,na razie ;))

12 kwietnia 2014

3 x decu z wiosennym nastrojem.

Witam w ten ostatni przed świąteczny tydzień.
Już za krok Wielkanocny poranek,ale jeszcze bliżej przed świąteczna bieganina.Muszę przyznać,że lubię te przygotowania,to pichcenie,pieczenie ciast,które mam z co najmniej dwu tygodniowym wyprzedzeniem zaplanowane.Oczywiście nie może w tych planach zabraknąć mazurka i baby wielkanocnej..Część zakupów przed świątecznych (co stało się już tradycją) robi córka,mnie zostają już tylko potem te tuż przed.Więc za nim zacznie się to wszystko "kręcić" i u mnie i u Was zapraszam na zdjęciową relację z tego co powstało u mnie ostatnio.
Na początek dwie butelki (tych zrobiłam najwięcej w swojej " karierze '").


 Biała z intensywnie różową różą z delikatnymi cieniami ,spękaniami jedynie na górze  przy szyjce .


 Druga strona butelki też ozdobiona mniejszym motywem tej samej róży.Fabryczny napis i znaczek  na butelce zachowany,podkreślony za pomocą przetarcia.
Druga butelka (do złudzenia przypomina mi kształtem te które dawniej były używane w aptekach)


Moja jest niestety bez korka,ale i tak wydaje mi się może z powodzeniem służyć...jako ozdoba ;)


 I na koniec coś iście wiosennego dorzucam do tego co za oknem nam rozkwita ciesząc i oko i  duszę ..
Konewka niewielkich rozmiarów,ozdobiona ponad czasowymi słonecznikami .


Posłużyła mi za wykorzystanie jej do wiosennej kompozycji żółtych tulipanów z kilkoma gałązkami forsycji.

Zakończyłam na tym prace zdobnicze :)
Do pokazania zostało mi jeszcze kilka różnego rodzaju jajeczek,ale te już zademonstruję po Niedzieli Palmowej.
***
Życzę Wam realizacji wszystkich panów przed świątecznych,duzi siły ,wytrwałości i rzeszy dzielnych pomocników ;)
Dziękuję jednocześnie za odwiedziny i ciepłe komentarze ;)

4 kwietnia 2014

Samo życie..Biały rumak.

Nie wiem co napisać,jak wytłumaczyć się z tak długiego milczenia.
Zwyczajna rzecz,zwyczajne życie,brak czasu na siedzenie przy komputerze.I chodź napisanie krótkiego postu zajęło by "chwilę" ,ciężko mi było się zebrać.
Uzbierało mi się teraz parę rzeczy do pokazania,a że WIELKIMI krokami zbliża się Wielkanoc wypadało by i na  ty twórczym polu zrobić porządek.
Zaczynam więc dziś od pokazania gotowego już chyba od dwóch tygodni Białego rumaka.


Zdecydowałam na tło wybrać mulinę 494 (stara Ariadna).
***
Po skończeniu haftu zabrałam się za ozdabianie paru rzeczy,ale na obecna chwile nie mam zdjęć,więc dzisiaj z moich prac zobaczycie jedynie tego konika.
Obiecuję nadrobić zaległości w najbliższym tygodniu.
Będzie to ciężki tydzień,jednak gdy wszystko powiedzie się dobrze to i chęci na odwiedzenie bloga z ochota znajdę.
Nie da się ukryć,że właśnie teraz dużo siły potrzeba...
Życzę więc i Wam dużo siły i powodzenia na każdy dzień :)

26 lutego 2014

Deseczka :dwie pory roku i biały rumak cz.2

No i mamy środek tygodnia,jutro pączkowe obżarstwo nas czeka ;)
Oczywiście mam w planach smażyć pączki (już trzeci raz w tym roku ).
Od samego poniedziałku wieczorami siedzę w towarzystwie białego rumaka,ale powstała też (z potrzeby) deseczka ozdobiona decupożem.
No to foto relacje przed Wami teraz:
-Biały rumak
(zdjęcie z niedzieli)


Powoli nabiera swych pięknych kształtów ,aby na dzień dzisiejszy (środa) wygląda tak:



Przyznam ,że biały rumak zaczyna mi się podobać,jest taki...naturalny.
Na dzień dzisiejszy zostało mi do haftowania muliną białą i 403 no i na koniec tło wypadało by zrobić,bo duża część konika na brzegach jest xxx białą muliną ,więc był by mało widoczny na białej kanwie.Nie mogę się od niego oderwać,a szczerze powiedziawszy wypadało by mi dokończyć tło przy poprzednim koniu ;)
Deseczka natomiast powstała nagle,pod wpływem chwili ;)
Mam dług wdzięczności u pewnej znajomej i postanowiłam ją obdarować moimi "tworkami".
-Deseczka dwie pory roku 



Szczypta wiosny..z delikatną przecierką na brzegach i cieniami w kolorze lila.
Na obecny czas myślę,że w sam raz ;)
A druga strona deseczki to Szczypta lata.


Do upominku dorzucę jeszcze jakąś butelkę z mojej kolekcji i mam nadzieję,że obdarowana będzie zadowolona ;)

20 lutego 2014

Od xxx do xxx i mamy konika ;)

No nie zupełnie mam już ukończony obraz konia,bo brakuje mu jeszcze sporej części tła w kolorze Ariadny 625 (o ile dobrze pamiętam ;)


Na razie haft odłożony na bok ,bo czekam na brakującą mulinę .Zamówiłam już (wraz z kanwą) w sklepie polecanym przez Was ( epasmanteria ) . Zobaczę już mam nadzieje w przyszłym tygodniu różnicę w kanwie która posiadam i tą nowo nabytą ;)
A co teraz ??
Siedzę bezczynnie ,oj nie nie to nie w moim stylu ;)
Dopadłam do następnych xxx. 
A co to będzie? Ktoś może zgadnie ?



Chyba nie trudno rozpoznać ,że jest to ZNOWU KOŃ !


A będzie wyglądał właśnie tak,na razie same szarości i już nie mogę się doczekać jakiegoś beżu,brązu na kanwie,żeby konik nabierał kształtu.
Zmykam teraz do konika,mam w planach wieczorem dłużej z nim zabawić,ale czy moje plecy na to pozwolą ? ;(

14 lutego 2014

Po raz drugi i druga odsłona konia.

Witajcie ;)
Za mną dwa tygodnie ,które upłynęły mi na haftowaniu konia i po części na czytaniu.Muszę bowiem chodź parę karteczek (przed snem przeczytać).


Gnębi mnie ta zapełniona półka z książkami do przeczytania.


Jedna na obecną chwilę haftowanie konia na zamówienie jest oczywiście najważniejsze.
Tak więc po średnio intensywnym haftowaniu mój koń wygląda tak :



Pracy nie ułatwia mi kanwa na której pracuję.
Ma nierówne sploty co nieco widać na zdjęciu:


Myślę nad nowym haftem (ale to na przyszłą zimę ),może była by to jakaś Święta Rodzina.
Chciała bym właśnie coś takiego zrobić na prezent ślubny dla chrześnicy męża.
Jedna musiała bym kupić jakąś ładniejszą kanwę.

Może ktoś może mi polecić sklep internetowy z ładną kanwą,sprawdzoną ,o równych splotach kanwą ?

W moim otoczeniu zaszły pewne zmiany...coś nowego się dzieje...,ale o tym może następnym razem ;))
Teraz do xxx pora wracać.
Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny i pozostawiony ślad po sobie ;)

31 stycznia 2014

Istne szaleństwo! ;)

Oj dzieje się u mnie dzieje!
Wreszcie ruszyłam z kopyta z robótkami,i mam taki mętlik w głowie,bo nie wiem za co mam się w pierwszej kolejności brać.
Zaczęło się od dwóch butelek.Tak to u mnie zwykle bywa jak coś ozdabiam to staram się ozdabiać przy najmniej dwie rzeczy,żeby przy jednym kłopocie było.Pierwsza to butelka po oliwie,a że jedna którą miałam zbiła mi się nieszczęśliwie powstała nowa.


Tym razem butelka po oliwie otulona bluszczem.
Od góry i na rogach spękania.


A druga butelkę nazwijmy...romantyczna.
Właśnie taka ją chciałam ozdobić,papier ryżowy i delikatny wzór różanej serwetki romantycznej ;)
No i moja kolekcja butelek w ten oto prosty sposób powiększyła się o dwie.
Bluszczowa i romantyczna ;)

---
No i słuchajcie teraz dzieje się też coś w hafcie -to nie do wiary !
Ktoś może pamięta,że w mojej kolekcji obrazów jest taki sobie konik ?
I teraz powstaje drugi ;)



A dlaczego ??
Dostałam zamówienie,pierwsze w życiu,zamówienie na tego właśnie konia.
Pewna pani widziała moje obrazy w wystawie na spotkaniu opłatkowym i poprosiła mnie o zrobienie takiego (odpłatnie) dla swojej wnuczki (wielbicielki koni).Dogadałyśmy sprawę,poszukałam u siebie  mulin-okazało się,że mam wszystkie i do dzieła ;)
Nie powiem mam trochę pietra,bo przecież nie trzymałam igły w ręku od przeszło roku !
Na dzisiaj mam nieco xxx i nadal haftuję ;)
---
Pokusiłam się też "spróbować" papierowej wikliny ;0
Takie to jeszcze nie udane,koślawe ,ale może z czasem będzie lepiej ;)
Pomalowałam farbą akrylową tą jaką używam do decoupage i zaciągnęłam dwa razy lakierem.Na razie nie dysponuje innymi specyfikami.



Tylko kiedy ja znowu się za to wyplatanie zabiorę,jak tu haft nagli,tu syn chciał,żebym ozdobiła mu dużą butelkę po winie i jeszcze konewka ocynkowana czeka na ozdobienie (kupiła mi córcia w Zakopanem )


Szaleństwo trwa we mnie też dzięki temu,że nie umiałam się powstrzymać od wypożyczenia podczas dwóch wizyt w bibliotece spoooorej ilości książek ; 0
I tym oto sposobem teraz czeka na mnie taki stosik do czytania !
Między jednym a drugim xxx na pewno coś poczytam,bo niestety żyć bez tego mi się nie da.


Ależ się rozpisałam...ale tak to jest jak tyle się u mnie dzieje i tyle bym chciała zrobić.
Mam nadzieje,że będę produktywna i osiągnę jako takie sukcesy...w każdej z tych dziedzin.
To zmykam do xxx ;) 

18 stycznia 2014

Nadal z kuchni..

Wszystko inne nadal odłożone mam na bok,na zaś,ale kiedy to "zaś" nastąpi tego nie umiem powiedzieć.
Dziś nadal chcę podsunąć Wam parę propozycji kulinarnych do wypróbowania z bloga Margarytki,z którego to ostatnio nader często korzystam.Muszę Wam powiedzieć,że jest tego wart,bo wiem przepisów jest tam bardzo dużo i znajdziecie na pewno tam coś dla siebie.Ja znalazłam i wypróbowałam tydzień temu przepis na :


Wyszedł jak widać okazale..





..i smakował równie dobrze ;)


W środę natomiast zrobiłam zapiekankę ziemniaczaną .
Reszty zdjęć nie mam ,ale u Margarytki zobaczycie zdjęci tych smakowitości.
I to wszystko jak widzicie z przepisów z tego samego bloga ;)
Jeszcze mam upatrzonych kilka przepisów do wypróbowania i Wam polecam rozejrzeć się na tym blogu  (o ile jeszcze nie zapoznaliście się z nim )
***
A na przyszłość mam nadzieje pokazać coś robótkowego.Może już coś zacznę..A tymczasem moje dzieci rozpoczynają ferie zimowe,a córka dziś bawi się na swojej studniówce ;)

2 stycznia 2014

Pomysł na obiad

Witam Was w Nowym Roku ciepło i serdecznie i od razu uprzedzam,że dziś będzie kulinarnie ;)
Ale zanim "poczęstuję" Was obiadkiem i czymś na deser ,może tak pokrótce o tym roku co to minął.
Dla mnie nie był taki bardzo zły ,chodź początek był ciężki,ale jakoś przetrwałam brnąc do przodu.Sił mi dodawały na pewno książki, których udało mi się w 2013 roku przeczytać 60.Jak na mnie to dużo,wiem że w tym roku  nie łatwo mi będzie osiągnąć podobny wynik.A robótkowo...nie było szaleństw,ale co nieco z decoupage udało mi się zrobić i co ważne odważyłam się pokazać to "światu" i to dwa razy !  
Nie udało mi się niestety wrócić do haftu :(
Jak będzie w tym roku ? Oby nie było tylko gorzej.
Nie będę już zanudzać więcej i zapraszam i dwa przepisy.
Pierwszy to propozycja na obiad :


KURCZAK Z RYŻEM

6 szklanek wody,
 1/2 łyżki pieprzu
2 łyżki papryki
 2 łyżki wegety 
***
Udka z kurczaka ( u mnie 4 szt. przekrojone na połówki)
 W tej zalewie gotować kurczaka  1/2 godziny.

2 szkl.ryżu
2 cebule

Na blaszkę wsypać 2 szklanki suchego ryżu. Posypać pokrojoną drobno cebulką. Można również dodać odrobinę czosnku.
 Przygotować mieszankę ziół - po 1 łyżce: bazylia, tymianek, oregano.
 Dodać sól i olej, zmieszać w miseczce ziołami  , obtoczyć każdą porcję kurczaka i układać na ryż obok siebie. Do wywaru w którym gotowały się udka dodać 1/2 kostki masła i 6 łyżek keczupu. Wylać ostrożnie na blaszkę z ryżem i ułożonymi porcjami kurczaka.
 Piec około półtorej godziny w temp.200 stopni.

Przepis dostałam od siostry ,wypróbowałam w sylwestra ,jak dla mnie super i domownikom też smakowało ;)


A na deser coś słodkiego.Ciasteczka,które robiłam jeszcze przed świętami tak dla osłody dla moich dzieciaków wracających po trudach nauki do domu.

CIASTECZKA KRUCHE.
25.dag.mąki
15 dag.margaryny lub masła roślinnego
10 dag cukru pudru
2 żółtka
2 żółtka surowe
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

 1 białko do smarowania ciastek
marmolada lub dowolny dżem,kokos,orzechy mielone,migdały.

Ugotować żółtka,przetrzeć przez sitko.
Z mąki,margaryny,pudru,żółtek,proszku do pieczenia zrobić ciasto.
Rozwałkować i wycinać foremką pary ciastek : jedno całe,drugie z dziurką.Sklejać białkiem,dziurkę wypełnić dżemem.
Wierzch posmarować białkiem posypać kokosem,orzechami lub migdałami.
Piec do zrumienienia.


A w sobotę znowu trzeba myśleć o jakim cieście,bo moi domownicy w każdą niedzielę domagają się o coś słodkiego,a i ja nie pogardzę kawałeczkiem do porannej kawki ;)
***
A następny post może będzie już robótkowy.


23 grudnia 2013

Radosnych Świąt :)

Już czas i pora na życzenia świąteczne ,dla Was wszystkich moich zaprzyjaźnionych,zaglądających do mnie mimo tego,że ja sama tak rzadko ostatnio tu bywam  :(



Aby Święta były wyjątkowymi dniami w roku,

by choinka w każdych oczach zalśniła blaskiem,

By kolacja wigilijna wniosła w serca spokój

a radość pojawiała się z każdym nowym brzaskiem.


Ciszmy się tymi chwilami...które miną zapewne zbyt szybko ;))

1 grudnia 2013

Cała armia butelek ;)

Witajcie w ten pierwszy dzień 12 miesiąca tego roku.Jak ten czas szybko leci...już za parę dni trzeba myśleć o świątecznych porządkach,zakupach ,a ja jak zwykle nie mogę się  wprost doczekać  pieczenia i chrupania pierniczków.
Ale za nim zacznę coś działać chcę pokazać całą rodzinkę butelek jakie wyszły z pod mojego pędzla.
Przeliczyłam je dzisiaj (jest ich 14 ) ,zebrałam i fotkę zrobiłam ;) 


Są mniejsze i większe..zagospodarowane i takie,które tylko zdobią.
Przytrafiło się i tak,że trzy butelki zbiły mi się :(
A z rzeczy świeżo zrobionych mam do pokazania słoik po kawie,w którym ma pachnąca suszona zieloną pietruszkę,podarowaną przez teściową.



 Bardzo podoba mi się ten łowicki motyw wycinanki,więc od razu jak zobaczyłam ta serwetkę postanowiłam,że ja wykorzystam na ten słoik.
I jeszcze kielich obklejony papierem ryżowym i z delikatnym kwiatuszkiem.


A teraz chciałam podziękować Agnieszce za stos serwetek  (jedna już umiejscowiłam na słoiku z pietruszką) i za cud pachnące śliczne lawendowe wrzecionka ;)



Często na nie zerkam,bo są właśnie w naszej sypialni.Jeszcze raz Aguś ogromne dzięki ;**
***
Jak na razie nie masz nic w planach do ozdobienia...nadal dużo czytam i jeszcze raz czytam..
Do następnego  "napisania" ;))




10 listopada 2013

Imbryk,który się zmienia i książkowe szaleństwo ;)


Pamiętam jak służył nam do zaparzania herbaty.
Potem jakoś został porzucony,zapomniany..
Natknęłam się na niego w garażu,był cały umorusany,ale to nic umyje się,ale co najgorsze nie znalazłam do niego wieczka :(
A szkoda ,bo można by było na nowo go używać,a tak może tylko posłużyć za ozdobę ;)
No to powraca do życia imbryk żeliwny :)
Niegdyś był cały w pomarańczowym kolorze.


Dzień przygotowania do pracy,wraz z butelką,która już pomalowana czeka na ozdobienie.
Tak sobie wymyśliłam na za nowa szatę imbryka posłuży mi cytrynowy motyw serwetki.


 Tak patrząc teraz na niego myślę,że to był trafny wybór..A Wy jak uważacie ? ;)


 Kolejna moja myśl..jak wyszukam gdzieś jakieś delikatne żółte kwiatuszki to wetknę je do imbryka i będzie podbijał swoim urokiem moja kuchnie ;)


Na ozdobienie butelki natomiast wykorzystałam serwetkę makową .To tez jest taki "wdzięczny" motyw serwetki.


 Butelka ...ile ja już ich mam ? Musze kiedyś je wszystkie policzyć ;)

Ogromnie mnie cieszy ,że przepisy,którymi się od czasu do czasu z Wami dzielę cieszą się takim powodzeniem.Jak tylko znajdę kolejne ciasto" warte grzechu" na pewno zamieszczę przepis.Szarlotka,która piekłam na moje imieniny nie spełniła zbytnio moich oczekiwań,więc nie podaję jej przepisu.Następnym razem spróbuje zrobić ja w inny sposób..może lepiej wyjdzie. 

Na moim froncie czytelniczym ISTNE SZALEŃSTWO !!
Byłam ostatnio w bibliotece z postanowieniem ,że oddam przeczytane już książki i jeśli będą jakieś dalsze części czytanych wcześniej książek to WEZMĘ TYLKO te.
I zobaczcie co mi się trafiło:

 Wszystkie trzy dalsze części :"Kwiatów na poddaszu" (przeczytałam ostatnio).
Nie sposób było nie zabrać świeżutkich,nowiutkich pozycji książek Kasi Michalak.
Nic na to nie poradze,że nie moge powstrzymac sie od sięgnięcia po każdą następna książkę.
Oj będę miała co czytać w te jesienne wieczory ;)
I jak tu nie lubić jesieni..
Coraz częściej chwalę niebiosa za umiejętność czytania i możliwości wypożyczenia ich w bibliotece .
***
Teraz pędzę na resztkę sernika ;)
Upiekłam go z przepisu z książki Ksi Michalak :"Przepis na szczęście".
Do następnego razu...
POZDRAWIAM WSZYSTKICH ODWIEDZAJĄCYCH MNIE ;))

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Free background from VintageMadeForYou