Obserwatorzy

...

...

31 grudnia 2010

Dzień jak co dzień.

Dla mnie Sylwester jest dniem takim jak każdy inny.Nie wybieram się na żaden bal sylwestrowy,nie jest mi z tego powodu przykro ."Wyrosłam" z tego już dawno.Pamiętam,że jakieś parę lat temu było mi żal i smutno,że siedzę w ten wyjątkowy dzień w domu,a inni bawią się na imprezach.Praktycznie tylko raz byłam na takim "prawdziwym" sylwestrze(w czasach mojego narzeczeństwa) .Potem na świat przyszły dzieci i...tak się skończyło.
A teraz od kilku lat w domku jest dobrze,miło i przyjemnie:)
Od 12 lat jemy sobie torcika urodzinowego (bo w sylwestra urodził się 13 lat temu Tomek)
Dzisiejszy wieczór natomiast mam zamiar spędzić w "towarzystwie" Cobena i jego książki"Niewinny".Jest to już trzecia książka tego autora jaką czytam.Polecam gorąco wszystkie książki tego autora.A miłośników lektury zapraszam tutaj do grona czytających: http://lubimyczytac.pl/
***
Nie mniej jednak Wszystkim zacnym odwiedzającym mojego bloga pragnę złożyć życzenia na Nowy Rok:

Zdrowia,życzliwości,szczęścia,jak najmniej zmartwień,trosk,
spełnienia marzeń i planów.Całej masy nowych pomysłów i nowych pragnień.
I obyśmy się w tak miłym gronie spotkali wszyscy tu znów za rok!!

28 grudnia 2010

Leniwy poświąteczny czas.

Jak z bicza strzelił i ...skończyły się Święta Bożego Narodzenia.
Dziękuję wszystkim za życzenia na blogu,na e-maila i za karteczkę jeszcze dziękuję Aneladgam.Tak jak przewidziałam nie dałam radę zajrzeć na każdy Wasz blog i odwzajemnić się życzeniami ,za co przepraszam.
Teraz nastał czas leniwy dla mnie...nie mam żadnych nowych planów robótkowych,co nie wróży dobrze.Bo jeśli nie będę nic nowego xxx to co będę tutaj pokazywać,co będę pisać.Nie wykluczone ,że żywotność mojego bloga może być zagrożona :(
Zbyt mało jest we mnie energii,chęci do niczego .Może przez te parę jeszcze dni starego roku chodź chęć do czytania będę miała(na półce stoi stos książek wypożyczonych).
Zobaczymy co pokaże Nowy Rok?
A jeszcze przed Świętami coś z decu "zmalowałam" ,a nie zdążyłam Wam pokazać.

Jeszcze w Bożonarodzeniowym klimacie:

Pomysł na ozdobienie puszki podpatrzony u Iwonki
Patrząc na jej puszkę przypomniałam sobie,że jak mam u siebie podobna metalową.



Odszukałam więc jej,a że panował nastrój Świąt Bożego Narodzenia stąd użyłam do ozdobienia serwetkę z gwiazdą Betlejemską.

Dla ozdoby dokleiłam koroneczkę kremową.


Puszka podobnie jak Iwonki spełnia rolę schowka na foremki różnego kalibru...
...i nawet mi się podoba :)
A Wy jak ją oceniacie?

***

Skusiła mnie książka ,która jest do wygrania w :Zakurzonej półce


22 grudnia 2010

Życzenia dla Was i karteczki od Was:)

Nadeszły do mnie karteczki z życzeniami Świątecznymi od:
Iwonki (Eltei),Agnieszki (AgnieszkaMD),Joasi (Jeniulki)


Dziękuję Wam kochaniutkie z całego serduszka za pamięć i miłe życzenia:)
Jest mi jeszcze milej z tego powodu,że do dwóch karteczek były dołączone urocze upominki:

Od Iwonki karteczka z uroczą łyżwą-zawieszką:)
(podziwiam cierpliwość do "zmajstrowania" takiego maleństwa)

Od Agnieszki z takimi miłymi prezencikami:)
(na bałwanka nie mogłam się napatrzeć)

Ja też wysłałam paru osobą karteczki,a pozostałym stałym odwiedzającym mojego bloga,i tym od czasu do czasu zaglądającym w moje skromne progi pragnę złożyć życzenia takie od serca:


RADOSNYCH,ZDROWYCH,BEZ TROSK I ZMARTWIEŃ ŚWIĄT.MILE SPĘDZONYCH W RODZINNEJ ATMOSFERZE,NIE ZAPOMNIANYCH PRZEŻYĆ Z ZAPACHEM ŚWIĄTECZNYCH PIERNICZKÓW
...życzy ULA
***
Na koniec ostatnia moja ozdóbka świąteczna:

Tym razem już będzie moja bombka-karczoch.
***
Wybaczcie jeśli każdej z osobna nie złożę na jej blog życzeń,ale nie wiem czy mi czasu wystarczy.Do zobaczenia więc po świętach;)

15 grudnia 2010

Bożonarodzeniowe klimaty-bombki.

Bombki...bez nich nie wyobrażamy sobie ubranej choinki.
Bombki,które ja zrobiłam mogą wisieć nie tylko na choince.Tutaj pokazane na specjalnym wieszaczku do bombki.


Bombka -karczoch złoto-czerwona.
Drugi karczoszek bordowo-kremowy.

A teraz bombka ze sznurka(klejony sznurek wikolem na nadmuchanym balonie,po wyschnięciu popryskana złotym lakierem ,a potem balonika trzeba "ugodzić igiełką i pssssyyy,bombka gotowa)

Znowu wszystkie bombki są nie dla mnie.
Mam jeszcze jedna kulę styropianową,więc może zdążę jeszcze dla siebie zrobić.Sznurka i lakieru też jeszcze zostało,tylko kupić balona i może jeszcze sznurkową sobie zrobię.
Puki co wzięłam się dziś za sprzątanie w domku,a...choineczkę nawet sobie dziś kupiłam :))
Pogoda się poprawiła( byle by tak dalej bez dodatkowego śniegu) więc odważyłam się jechać na wstępne zakupy:)

13 grudnia 2010

Bożonarodzeniowe klimaty-karteczki

Zmobilizowałam swoje siły jakoś wczorajszego popołudnia,aby zrobić te nieszczęsne karteczki.Gary po obiedzie zostawiłam nie myte do godziny 17 (nikt się nad nimi nie ulitował,chodź gęb do jedzenia u nas w domu 6 sztuk :)
Stwierdziłam,że najwyższa pora wysyłać kartki i tak powstało ich 11 sztuk:

Dorobiłam jeszcze parę kwadracików haftowanych..

Szczerze mówiąc nie jestem zbytnio zadowolona z tych kartek :(

Chyba jednak ta wena była nieco słaba,bo efekt jest jaki jest.

Teraz się tylko znowu martwię kiedy ja je wyślę.Na pocztę 13 km. ,a jak na razie nie mam zamiaru siadać za kierownicę...chyba nie potrafiła bym odkopywać się z zaspy śnieżnej.


W środku każdej kartki są już napisane życzenia świąteczne.

Na tym koniec kartek...następnym razem będzie o bombkach.

Trzymajcie się ciepło i zdrowo w tę okrutną zimę.



11 grudnia 2010

Bożonarodzeniowe klimaty

Witam wszystkich odwiedzających mnie w ten zinowy wieczór.
Mówiąc szczerze ten padający ciągle śnieg pozytywnie mnie nie nastraja,bywa jeszcze gorzej gdy muszę gdzieś jechać samochodem:o .W tak obfitą w śnieg zimę najchętniej nie wychodziła bym z domu...Najlepiej by było przespać ten czas jak niedźwiadek :)
A tym czasem trzeba czynnie szykować się do świąt!
Jak wiele z was jestem z natury chomikującą...niczego bez zastanowienie nie wyrzucam(a nóż się przyda?)
Miałam, więc gdzieś pochowane takie kawałeczki kanwy(ścinki od obrazów) i przyszedł mi pomysł na małe hafciki o tematyce Bożonarodzeniowej.


Choineczki o różnych kombinacjach barw nakleiłam na kartoniki,i tak powstał półprodukt do kartek świątecznych.
A wena na "stworzenie" najprostszych kartek świątecznych ???..leży chyba gdzieś głęboko zasypana stertą śniegu :(
***
Zadowolona za to jestem z OZDOBY ŚWIĄTECZNEJ jaką wydłubałam na plastikowej kanwie:

Oto milusiński najmłodszych...Pan Jakub:))
Szkoda,że do Świąt zostało mało czasu,bo dla siebie też bym takiego zrobiła .Ten niebawem opuści mój ciepły domek.



9 grudnia 2010

Zakłdka do paczuszki Mikołajkowej

W gimnazjum u moich dzieci co roku "bawią" się w prezenciki Mikołajkowe.W klasie prze prowadzone jest losowanie kto komu robi,ustalana jest kwota za jaką należy zrobić paczuszkę.
Roksana sama kupowała dla swojej koleżanki prezenciki,ale już dla koleżanki Tomka ja musiałam myśleć i kompletować prezenciki :0 .Oprócz słodyczy i paru drobiazgów przydatnych w szkole postanowiłam(za aprobatą Tomka) zrobić dla E.. zakładkę.
Kiedyś widziałam taką zakładkę zrobioną przez Sabinkę ,spodobała mi się,poprosiłam o wzorek i od ręki go miałam(za co Sabince dziękuję)
Dopiero w niedzielę zaczęłam ją xxx...siedziałam do 23...żeby ją skończyć i włożyć do paczuszki Mikołajkowej.

Mam nadzieję,że się podobała(bo różnie to ludzie podchodzą do takich drobiazgów ręcznie robionych).
***
Na moim "warsztacie robótkowym" pojawiły się też małe drobiazgi z motywami świątecznymi i następnym razem już coś takiego pokażę.
Chciała bym bardzo już zakończyć wszystko co mam w planie do zrobienia,bo wypadało by się brać za przed świąteczne porządki...lista zakupów stale się już powiększa...a mnie na wszystko brak chęci i energii :(

Dziękuję Wam że zaglądacie do mnie,piszecie,dużo radości mi to sprawia;)

6 grudnia 2010

Aniołkowo...czyli zaległości.

Z racji ,że jestem gapa i nie pokazałam jeszcze jednego aniołka jaki znalazł się w paczuszce ,którą dostałam od Seszen robię to teraz:


Lepszego zdjęcia nie umiałam zrobić:(
Obrazek trzech uroczych aniołków skleiłam jak mówiłam magikiem.Trzyma się całość,rysy jednak są widoczne.Obrazeczek stoi mi na półce w meblach.Rysy po sklejeniu nie rzucają się zbytnio w oczy;)
***
Moja paczuszka,która robiłam i jest już (wiem to od Agnieszki) u Doty nie widziała jeszcze "światła dziennego"w tym naszym robótkowym świecie.Pokazuję więc czym obdarowałam Dorotę:

Woreczek z hafcikiem aniołka.

Świecznik ozdobiony metodą decoupage z dodatkiem koronki i perełek.
...skoro aniołek ma strzeż osobę obdarowaną to wyobrażałam to sobie w jeden sposób: obrazek aniołka w ramce...i jest:

Czyli to "zmajstrowały" moje łapki...dorzuciły jeszcze małe co nie co i..

..całość była taka:

Zaległości na blogu nadrobione,następne robótki czekają na pokazanie...no to do następnego razu...papatki:))

1 grudnia 2010

Paczuszki dwie:)

Sypie jakby się wściekło,wieje jak by oszalało...jednym słowem MASAKRA!
***
Ale listonosz zdążył przed tym ogromnym atakiem zimy i wczoraj dostałam paczuszkę z wymianki "świąteczny misz masz" u Lucynki .
Autorką tej paczuszki jest Kasia

Dziękuję Kasiu za prezenciki.

Natomiast dzisiaj miałam przyjemność dostać paczuszkę z "aniołkowej" wymianki u Agnieszki.
A tak wyglądała ten prezencik:



Ten śliczny obrazek namalowała dla mnie Seszen .
Jednak przydarzyła mu się podczas podróży do mnie" zła przygoda"i niestety szkło na którym jest namalowane pękło w paru miejscach :(


Obrazeczek jest tak śliczny,że będę się starała ze wszystkich sił,aby go posklejać.
Na szczęście pęknięcia są w miejscu,gdzie jest mało namalowane,na pewno będzie to widoczne,ale i tak go umieszczę gdzieś w na honorowym miejscu w moim domu.
Dziękuję Ci Zuziu ogromnie za obrazeczek...i całą resztę.Tak wiele pracy musiałaś w niego włożyć.Piękne są te Twoje malunki:)
***
Dzisiaj na razie na tyle...co ja robię napiszę innym razem,jak za oknem uspokoi się trochę,bo teraz strach zakrada się w do mojego wnętrza i każdej strony:(

24 listopada 2010

Zakładka z...daleka :)

Wczoraj listonosz przyniósł mi kopertę,która przyfrunęła z daleka,bo z Anglii,a w niej...

Śliczna zakładka z różą:))
Jest to nagroda w candy jakie jakiś czas temu ogłosił u siebie na blogu SEBASTIAN .Dziękuję Ci Sebastianie z śliczną zakładkę;)

Już ją umiejscowiłam w książce,którą obecnie czytam:"Buszują w zbożu"J.D.Salingera.
***
Aniołkowa paczuszka już prawie,że spakowana,mam nadzieję wysłać w piątek,więc niech "ktoś"wygląda listonosza:)))
Jeszcze do szykowania prezencik na jedna wymiankę,na nagrodę dla Agnieszki i najwyższa pora brać się za karteczki...już mi świtają pomysły,zobaczymy czy mi chęci wystarczy:))

22 listopada 2010

Niedzielny wpis-Sernik gotowany z brzoskwinia i galaretką.

Niedzielny wpis dopiero dzisiaj .I tak poświęcam temu wpisowi czas jaki bym spędziła oglądając M-jak...Ciągły brak czasu mnie napastuje.Nic innego jak przepis na ciastu,które robiłam na niedzielę nie pokazała by i tak,bo przez cały tydzień było u mnie "aniołkowo"i dlatego nie mogę nic pokazać.Praktycznie już jestem gotowa do tej wymianki (u AgnieszkiMD) jeszcze wszystko musi nabrać swojej mocy i...poleci w świat.
***
No to to teraz ciacho:

Sernik gotowany z brzoskwinią i galaretką.


1 kg.zmielonego sera
2 jaja
1 szkl. cukru
20 dag.margaryny
1 budyń śmietankowy+2 łyżka mąki mąki ziemniaczanej
rodzynki
puszka brzoskwiń
galaretka

Upiec biszkopt,który posłuży za spód do ciasta lub użyć biszkoptów(ciasteczek gotowych).Ja upiekłam biszkopt z 6 jaj,zostawić go w blaszce.
Margarynę stopić.Jaja utrzeć z cukrem na puszystą masę.Dodać ser,aromat pomarańczowy.Przełożyć do garnka i podgrzewać na ogniu stale mieszając.Gotować ok 10 min.Budyń i mąkę rozmieszać w niewielkiej ilości mleka. Wlać do masy serowej,zagotować do zgęstnienia,dodać rodzynki.Ostudzić nieco masę,a potem wyłożyć na biszkopt.Zostawić w chłodnym miejscu do stężenia.Brzoskwinie pokroić ,ułożyć na masie serowej,zalać galaretką pomarańczową lub truskawkową.

SMACZNEGO
***
Paskudnie się zrobiło za oknem ,a straszą na dodatek o zbliżającej się zimie i wiecie co ?Wcale mi nie tęskno za zimą ,dla mnie mogła by wcale nie przychodzić:(

14 listopada 2010

Niedzielny wpis-murzynek z kokosem i takie tam...

Najgorzej jak nie mam wcześniej zaplanowane jakie ciasto zrobić na niedzielę,bo wtedy coś byle jakiego,coś na szybko muszę piec.Tak było w tą sobotę .Przypomniałam sobie o starym przepisie na murzynek z kokosem i na niego dziś pora;)
Murzynek z kokosem
1 margaryna
7 łyżek wody
1,5 szkl.cukru
4 łyżki kakao
To wszystko rozpuścić w garnku i gotować wolno 3 min.
Do masy kokosowej:
-1 szkl.mleka
4 łyżki kaszy manny
1/2 szkl.cukru
Ugotować z tego kaszkę na mleku ,do gorącej dodać 1/2 margaryny,wymieszać do rozpuszczenia.Dodać 20 dag.kokosu.
Do masy murzynkowej dodać 5 żółtek,1 łyżkę octu.Rozmiksować.Następnie dodać 2 szkl.mąki zmieszanej z 2 łyżeczkami proszku do pieczenia.Na koniec dodać stopniowo mieszając ubitą pianę z 5 białek.
Do blachy wylać murzynek i kupkami układać kokosową masę.Piec w temp.180 st.


Chodź to ciast już "wiekowe" jest smaczne i zniknęło z talerza błyskawicznie :)
***
Dziękuję za pochlebstwa pod adresem mojej Świętej Rodziny,podniosły mnie one na duchu;)
Jeszcze nie wiem jak ja oprawię ,na pewno oddam do oprawy do ramiarza.
***
Nadal sobie poczytuję z ogromna przyjemnością,ale pora już to powoli kończyć.Na przyszły tydzień planuję zaczynać szykowanie do wymianki aniołkowej.W tym celu wydrukowałam już parę wzorków.
***
Długi weekend się zakończył:(Moje dzieci wracają do szkoły,a ja tak lubię jak one są ze mną w domu i nie trzeba myśleć o nauce,lekcjach,nie muszę ich doganiać,pilnować.Następna przerwa to dopiero przed świąteczna:(
BUŚKI DLA ODWIEDZAJĄCYCH ŚLĘ NA KONIEC...Ula:)




10 listopada 2010

Zasadnicze pytanie?

Chyba skończyłam Świętą Rodzinę...a dlaczego chyba?
Już wyjaśniam:
Tak jak przewidywałam część krzyżyków kolorystycznie zlewa się z kolorem kanwy.Za ta przyczyną była bardzo słabo widoczna.Trzeba było coś zadziałać,aby postacie były bardziej widoczne,chodziło tu głównie o chustę Maryi i postać dzieciątka.
Chodź w schemacie aurora była w innych kolorach(w moim przypadku nie odznaczała by się), zrobiłam ją złotą nitką.
Na chuście w pustych miejscach dorobiłam białe xxx i wyszło całkiem dobrze.Natomiast w koło dzieciątka też dorobiłam część białą muliną,żeby kremowo-beżowe barwy odznaczały się nieco od koloru kanwy.Jedynym najlepszym rozwiązaniem było by zapełnienie całego tła białą muliną,ale nie po to wybrałam kanwę ze złotą nitką ,żeby ją teraz całkowicie zakrywać:(
Jest jak jest lepiej chyba nie będzie:(



Mój syn zawsze oceniając moje obrazy powie coś mądrego i tym razem przeprowadził test sprawdzający:
Pyta się dziadka(który przyszedł do kuchni-obrazek wisiał na szafce) "Dziadek ie postaci widzisz na tym obrazku?....
Dziadek odpowiada...
-Aaaaa...trzy.
To nam wystarczyło w zupełności i utwierdziło,że mogę zakończyć pracę:))
Jednak i tak wieczorem Tomek mądrze stwierdził:
"To będzie jeden z mniej udanych obrazów" :((
Jestem tego świadoma,drugi raz jednak na razie nie odważę się go robić(np.na białej kanwie)
Jewo-wcale Ci się nie dziwię,że zaczęty obraz schowałaś do szuflady,ja dobrnęłam do końca,ale tylko chyba dlatego,że nie mam w zwyczaju "porzucać" nie ukończonych obrazów :)) (nigdy mi się to nie zdażyło)

No to teraz powiedźcie Wy co sądzicie o moim kombinacjach przy tym obrazku?
***
Na razie stop z xxx,bo zatęskniłam do czegoś innego,a mianowicie do książek,do czytania:) Już zrobiłam napad na bibliotekę i mam do poczytania 6 książek;)
Do xxx jednak i tak wrócę niebawem bo wywiązać z wymianek muszę się wywiązać.
***
Życzę miłego,pogodnego odpoczynku na dłuuugi weekend:)


7 listopada 2010

Niedzielny wpis-sernik.Rozwiązananie zagadki.

Tradycyjnie dziś niedzielny wpis,a w nim przepis na zwykłe ciasto ..



Sernik:
Ciasto:
1/2kg.mąki
1 jajo
1 margaryna
3 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki kakao
10 dag.cukru
2 łyżki mleka
cukier wanilinowy
Zagnieść ciasto jak na kruche ,podzielić na dwie części i zamrozić.
Masa serowa:
1kg.sera zmielonego
5 żółtek
25.dag cukru
10 dag.margaryny
1/2 szkl.mleka
budyń śmietankowy
aromat cytrynowy
rodzynki.
Utrzeć margarynę z cukrem i żółtkami,dodawać stopniowo ser,budyń,mleko,aromat .Ubić piane z białek dodać do masy,wymieszać,na koniec dosypać rodzynki.
Jedną część ciast zetrzeć na blachę,wylać masę serową,zetrzeć na wierzch drugą część ciast.Piec ok 1 godz. w temp.180 stopni.

***
A teraz punk kulminacyjny.Pora na rozwiązanie zagadki.Dziękuje wszystkim za odpowiedzi .Trochę jestem zaskoczona,że tak mało było prawidłowych odpowiedzi:(
Każdy komentarz czytałam z nadzieją,że ujrzę prawidłową odpowiedź.Nie przeciągając ujawniam,że:
KIBICEM LECHA POZNAŃ jest:
Moja 15 letnia córka Roksana:)))
Wiele osób jest może zaskoczonych,ale myślę,że ona to zamiłowanie do piłki nożnej odziedziczyła po swoim tatusiu,który w młodości grał w klubie piłkarskim jaki działał w jego rodzinnej miejscowości.Roksana natomiast gra w szkolnej drużynie piłki siatkowej.Zawsze w piątki maja rozgrywki między szkolne.Ale,ale ...ja się tu rozpisuję,a tu jeszcze losowanie :)
Z pośród prawidłowych odpowiedzi syn mój wylosował jedną osobę,która teraz musi czekać cierpliwie na moją niespodziankę,a jest nią:
SŁONECZNIK
(zdjęcia z losowania nie będzie po baterie padły po tym jak "skosztowały" serniczka :))
Agnieszce gratuluje i proszę o cierpliwość;)

5 listopada 2010

Co u Świętej rodziny i zagadka"Kibic Lecha w moim domu" :)

Jest w moim domu od paru lat wielki kibic klubu sportowego piłki nożnej Lecha Poznań.
-Nie opuści żadnej transmisji meczu w telewizji(jeśli nie transmitują siedzi przed komputerem śledząc cały mecze)
-Największe marzenie to :być na trybunach podczas meczu Lecha i kibicować razem z innymi.
-Zna wszystkich zawodników,śledzi wszystkie kolejki,punkty itp.Po prostu PRAWDZIWY KIBIC:)
Wczoraj po wielkim sukcesie Lecha naszedł mnie ten pomysł zadania Wam tej zagadki.
KTO W MOIM DOMU JEST TYM WIELKIM KIBICEM LECHA POZNAŃ?


Na odpowiedzi czekam do niedzieli do godz. 20,oo .Wśród prawidłowych odpowiedzi wylosuję jedną i nagrodzę prezencikiem niespodzianką;)
***
Próbuję szczęścia w losowaniu u:
Candy w Żyrafowie

Candy w Janeczkowo

Zgłosiłam się na wymiankę u Lucynki-Świąteczny misz masz.

No i na koniec:Jak się ma moja obecnie xxx Święta rodzina?
Dla przypomnienia było tak:


A dzisiaj jest tak:


Haftuje się ciężko...ach te częste zmiany nitek,ale dobrnę do końca;)
Nie wiem tylko czy nie będę musiała wprowadzić pewnych modyfikacji,skoro wybrałam tą kanwę?

1 listopada 2010

Motylki haftowane jesienna porą i inne..

W szare jesienne dni umiliłam sobie życie haftując dla blogowej koleżanki motylki trzy:)
Wzorki zdobyłam od innych koleżanek(za co raz jeszcze dziękuję).Obdarowana wybrała właśnie te motylki,a ja xxx wieczorami .
Motylek nr 1:

Motylek nr.2:

I motylek nr.3:

Już wszystkie są u nowej właścicielki.
Tak wyglądają razem:

Ciekawa jestem który podoba Wam się najbardziej???
Bo mnie ten z nr.1;)
***
Zgłosiłam się na rozdawnictwo prezencików u :Nitkowo


i u Penini.

***
Zapomniałam się pochwalić,że dostałam jakiś czas temu miłe wyróżnienie od Sebastiana (dziękuję Ci jeszcze raz:)


Zasady zabawy:
1. Zapisz zdjęcie, które jest powyżej i zapisz je na własnym blogu.
2. Przyznaj nagrodę 12 innym blogowiczom.
3. Zalinkuj blogi, którym przynałaś/eś nagrodę.
4. Zostaw komentarz ze stosowną informacją o nagrodzie na odpowiednich blogach.
5. Podziel się linkiem do bloga osoby, która przyznała Ci tę nagrodę

Bardzo ciężko by mi było wybrać te 12 blogów.Mam w swoich zakładkach dużo więcej i do każdego zaglądam i właśnie każdy z tych blogów wart jest wyróżnienia.Ten kto wie ,że do niego zaglądam nich czuje się wyróżniony;)
***
Niedzielny słodki wpis dzisiaj będzie "przekierowany" na blog klik stąd właśnie na niedziele upiekłam ciasto:STEFANKA.
***
Buziaki dla stałych bywalców...i zmykam na kawkę;)

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Free background from VintageMadeForYou