Uf ff..wreszcie mogę usiąść,wydaje mi się ,że wszystko zrobiłam co miałam na dziś uplanowane?
-prasowanie
-pranie
-sprzątanie
-obiad gotowanie
-ciasta upieczenie
-kolacja
-grzybków smażenie
Syn myje teraz podłogę w kuchni,a ja do Was na moment mykłam:))
***
Skoro tytuł posta mówi,że będzie o tym co na moim stole dziś można było spotkać (spałaszować) zacznę od ciasta,którym poczęstowała nas w środę Agnieszka.
Tak mi nim zapachniało,że postanowiłam sama spróbować go zrobić(chodź miałam pewne obawy ,bo przepis wydawał mi się trochę dziwnawy)Ale,że znam Agnieszkę nie od dziś ,to wiem że jak ona mówi,ze ciasto dobre,to tak musi być na bank.
tak więc teraz ja Ciebie Aguś i Was wszystkich zapraszam na świeżutkie ciasto drożdżowe z budyniem i kruszonką:
Największy łasuch ciasta w domu (mój syn) nie mógł się doczekać,aż spróbuje i oczywiście jeszcze ciepły musiałam kroić.teraz ja polecam to ciasto:)
Aguś!!Dziękuje za przepis;)
Na drugim moim talerzu dzisiaj w kuchni znalazły się smażone grzyby-kanie (inaczej zwane czubajka kania)
Tak wygląda przed trafieniem na patelnię:
U nas zbiera się je od lat i przyrządzam je przez panierowanie i smażenie jak schabowego.
Jak mi przyniosą z lasu pełną reklamówkę tych grzybów i jest sobota wieczór tak jak dziś to mnie trafia jak mam taki stos "schabowych" smażyć.Całe pudełko bułki tartej mi poszło i ciekawe w czym jutro na obiad opanieruję prawdziwe schabowe ?
No to częstujcie się już tymi grzybkami:))
-prasowanie
-pranie
-sprzątanie
-obiad gotowanie
-ciasta upieczenie
-kolacja
-grzybków smażenie
Syn myje teraz podłogę w kuchni,a ja do Was na moment mykłam:))
***
Skoro tytuł posta mówi,że będzie o tym co na moim stole dziś można było spotkać (spałaszować) zacznę od ciasta,którym poczęstowała nas w środę Agnieszka.
Tak mi nim zapachniało,że postanowiłam sama spróbować go zrobić(chodź miałam pewne obawy ,bo przepis wydawał mi się trochę dziwnawy)Ale,że znam Agnieszkę nie od dziś ,to wiem że jak ona mówi,ze ciasto dobre,to tak musi być na bank.
tak więc teraz ja Ciebie Aguś i Was wszystkich zapraszam na świeżutkie ciasto drożdżowe z budyniem i kruszonką:
Największy łasuch ciasta w domu (mój syn) nie mógł się doczekać,aż spróbuje i oczywiście jeszcze ciepły musiałam kroić.teraz ja polecam to ciasto:)
Aguś!!Dziękuje za przepis;)
Na drugim moim talerzu dzisiaj w kuchni znalazły się smażone grzyby-kanie (inaczej zwane czubajka kania)
Tak wygląda przed trafieniem na patelnię:
U nas zbiera się je od lat i przyrządzam je przez panierowanie i smażenie jak schabowego.
Jak mi przyniosą z lasu pełną reklamówkę tych grzybów i jest sobota wieczór tak jak dziś to mnie trafia jak mam taki stos "schabowych" smażyć.Całe pudełko bułki tartej mi poszło i ciekawe w czym jutro na obiad opanieruję prawdziwe schabowe ?
No to częstujcie się już tymi grzybkami:))
Są na tyle smaczne,że tyle mi się udało "wyzwolić od łakomczuchów domowych" :))
Ciekawa jestem czy Wy też jadacie takie schabowe kanie??
***
Troszkę trudu sobie zadałam i policzyłam ile mam na "koncie" prac decoupage...naliczyłam ok. 20 zapraszam więc do galerii moich skromnych prac na pasku ,pod galerią xxx.
Ciekawa jestem czy Wy też jadacie takie schabowe kanie??
***
Troszkę trudu sobie zadałam i policzyłam ile mam na "koncie" prac decoupage...naliczyłam ok. 20 zapraszam więc do galerii moich skromnych prac na pasku ,pod galerią xxx.
Oj, mój Mąż dałby się pokroić za kanie, ale nie panieruję, tylko na masełku podsmażam, tak jak robi mężowa mamusia ;-)
OdpowiedzUsuńsmakowity ten Twój wpis:) a co do grzybów to w ten sposób my jadamy boczniaki, a ciasto wypróbuję i ja
OdpowiedzUsuńUlko u nas na "kanie" mówi się potocznie "sowy". Podaje się je dokładnie tak samo jak Ty to zrobiłaś - w panierce ala "schabowy" :), chociaż mój Tatko robi z nimi pyszną jajecznicę :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszny pościk napisałaś :)
Pozdrawiam serdecznie
Ale fajnie, że się spotkałyście :)
OdpowiedzUsuńAleż u Cibie pracowicie i smakowicie!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy blogowej. Szczegóły w moim blogu.
Pozdrawiam
Zapraszam do zabawy blogowej :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńAmalia,Jetel dziękuje za zaproszenie do zabawy,na pewno się wywiążę :)
OdpowiedzUsuńMadziu,oj było by wspaniale,gdybyśmy się z Agnieszka spotkały w realu,ale ona "częstowała" na wszystkie tym ciastem u siebie na blogu :))
masz kochanego syna, że chce podłoge wycierać. Tylko chwalić
OdpowiedzUsuńUleńko Ty pracusiu....um pachnie tym ciastem...a kanie to bym chętnie zjadła- uwielbiam je, sa pyszniutkie
OdpowiedzUsuńNapracowałaś się :)Pracowita dziewczyna z Ciebie.Grzybki,ciasto mniam mniam.
OdpowiedzUsuńAż sie napracowałas :)
OdpowiedzUsuńUleńko uwielbiam grzyby, ale tych nigdy nie zbierałam i jakoś omijam je szerokim łukiem ...
Witaj
OdpowiedzUsuńOdpowiadając na Twój wpis: do likierku krówkowego potrzebne jest ok.100 ml wódki :) osobiście dodaję ciut więcej wody, niż w przepisie, bo za mocne wychodzi jak na mój gust :)
pozdrawiam i życzę smacznego :)
Wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do blogowej zabawy : Lubię
http://domowezaciszejagny.blogspot.com/2010/08/lubie.html
Cieszę się Uleńko, że ciasto Wam smakowało :).
OdpowiedzUsuńKanie jadłam raz też smażone jak schabowe ale po obejrzeniu programu, że są i kanie trujące nie ruszamy ich, a były pyszniutkie :).
mmmm...ale smaka mi narobiłąs ...tak dawno juz nie jadłam kanii .....
OdpowiedzUsuń