Minął tydzień,pierwszy tydzień kwietnia,drugi tydzień kalendarzowej wiosny,chodź patrząc za okno mamy wrażenie,że to pełnia zimy...Ale nie ma tego złego...mogłam spokojnie poświęcić mój wolny czas na przeczytanie "Lilki".
Jakie wrażenia mam ?
Poryczałam się ,jak by mogło być inaczej...więcej pisać chyba nie muszę.Przeczytajcie koniecznie,jeśli na "Lilkę" traficie.Znajdziecie w niej wszystko :życie-zwyczajne ,prawdziwe,miłość (nie tylko damsko-męską,ale głównie miłość w kręgu rodzinnym) trochę humoru,prosty język autorki i tak jak wspominałam łezka na pewno zakręci Wam się w oku !
Po wczorajszym rozstaniu z powieścią Kalicińskiej ,dziś sięgnę po druga już książkę
Diane Chamberlain "Szansa na życie" i coś mi się wydaję ,że i w tym przypadku na zakończenie chusteczka będzie mi potrzebna.
***
A teraz kulinarnie (znowu)
Tym razem zaproponuję Wam małe co nieco ,może na obiad,może na kolację:
Racuszki ryżowe:
-1 szkl.ryżu
-1 szkl.mąki pszennej
-2 jaja
-1/2 szkl.jogurtu naturalnego lub śmietany
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-1 opakowanie cukru waniliowego
-3 łyżki cukru
-szczypta soli
Ryż ugotować,ostudzić.Jaja roztrzepać z cukrem i cukrem wanilinowym,ciągle mieszając dodać na przemian mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia i jogurt.Na koniec dodać ryż i wymieszać.Na patelni rozgrzać olej i kłaść łyżką nieduże porcje ciasta.Smażyć z obu stron na złoty kolor.Można podawać posypane pudrem ,polane zmiksowanymi owocami lub po prostu tak jak u nas z odrobiną dżemu lub konfitury.
A druga przekąską jaką chcę Wam zaproponować jest sałatka z zupek chińskich.
Przyznam się nie jestem zwolenniczką takiej chemii w jadłospisie mojej rodziny..ale raz na 2-3 miesiące można sobie chyba pozwolić na odrobinę szaleństwa ;)
I tak nie objadamy się praktycznie żadnymi fast-footami.Wszelkiego rodzaju napoje gazowane,chipsy są u nas na stole bardzo sporadycznie.Sałatkę z zupek jadłam w bratowej na imieninach w sobotę zrobiłyśmy z córką naszą sałatkę.
Sałatka z zupek chińskich.
-2 opakowania zupek chińskich (rosół z kurczaka)
-podwójna pierś z kurczaka
-papryka czerwona
-por
-3 ogórki konserwowe
-majonez
Piersi kurczaka pokroić w kosteczkę,podsmażyć na ojeju,przyprawić pieprzem i jarzynką.Ostudzić.1 1/2 opakowania zupek rozkruszyć, zalać wrzątkiem (dosypać załączona przyprawę -bez tłuszczu ) zostawić na ok 3 min.Osączyć,ostudzić.
Por pokroić ,sparzyć wrzątkiem,ostudzić.
Paprykę pokroić w kostkę,podobnie ogórki.Wymieszać ze sobą wszystkie składniki sałatki,dodając na koniec sól,pieprz do smaku i majonez.
***
Mam jeszcze do pokazania dwie zaległe prace decoupagowe i to właśnie będzie tematem następnego posta.
Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających mojego skromnego bloga,życząc miłego,spokojnego i zdecydowanie baaardziej wiosennego tygodnia ;))
Tę sałatkę uwielbiam, córka często robi.Bardzo lubię czytać, ale ostatnio zapuściłam to zajęcie z powodu totalnego braku czasu, oj, trzeba wziąć się w garść! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawe przepisy. Dzisiaj wypróbuję placuszki ryżowe.
OdpowiedzUsuńJa też czytam tak emocjonalnie książki :).
OdpowiedzUsuńŚmieję się na głos albo płaczę ...
Pyszności nam pokazujesz :).
Przypomniałaś mi, że dawno nie robiłam już sałatki z zupek chińskich.
Ula, ja bardzo lubię Twoje przepisy, bo wszystkim smakują i nie są skomplikowane. Dziś na podwieczorek usmażyłam racuszki ryżowe - pycha! Podałam je z konfiturą z róży od mojej mamy:) Dziękuję za przepis i serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jesteśmy po degustacji mazurka wg Twojego przepisu - pyszny, zniknął szybko :). A tu już nowe przepisy :))).
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do przeczytania "Lilki". muszę poszukać w bibliotece.
pozdrowienia
Spisałam sobie tę salatkę z zupek chińskich i muszę wypróbować! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWypróbowałam sałatkę i jest pyszna! Wysłałam koleżankę po przepis na Twojego bloga! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJadłam sałątkę u Izy (moja-enklawa) pyszna napewno skorzystam z przepisu Pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuńApropos zrobiłam również racuszki ryżowe pycha - moja rodzina cała zajadała się nimi super czekamy na więcej Iwona
OdpowiedzUsuńLilkę przeczytałam, i tak właśnie 'zaraziłam się' Kalicińską ;-)
OdpowiedzUsuńracuszki,,,,, mniam....