Nieco kulinarnie będzie tym razem.;))
Jak żyję na tym świecie już ładnych kilkadziesiąt lat nie miałam jeszcze w ustach szpinaku!
Wreszcie nadszedł ten dzień...pierwszego razu ;))
Przepis prosty od bratanicy,więc do dzieła.
Szpinak zakupiłam mrożony,do tego ser feta w kosteczkę pokrojony,na patelnię z tym ..i na koniec czosnek.
Podawać z makaronem.
Takim oto obiadem posiliłam się tylko ja,córka moja i mama (męska część rodziny zdecydowanie odmówiła poczęstunku ;)
A nam jak smakowała ?
Powiem tak :żadna rewelacja,zjadłam,bo zjadłam,ale żebym postanowiła sobie,że MUSZĘ KIEDYŚ JESZCZE ZROBIĆ,to nie..Szpinak mnie nie zachwycił (podobnie jak resztę moich współbiesiadników) .Cieszę się,jednak ,że spróbowałam tego dania ;)
A jakie są Wasze "przygody" ze szpinakiem,jakie doświadczenia kulinarne..chętnie posłucham ;)
***
Ciasto jak 3 BIT
Natomiast ciasto jakie chce Wam teraz przedstawić ,to istne NIEBO W GĘBIE!
Przepis zaczerpnięty z bloga :mojewypieki
i tam możecie znaleźć całą masę pyszności.
Moje ciacho wyglądało tak:
Jedyna modyfikacja jaka zastosowałam,to :
-do masy budyniowej dałam same żółtka ,
-1 łyżka żelatyny rozpuszczonej w niewielkiej ilości wody,dodana na koniec do bitej śmietany.
Tym ciastem jeszcze nie raz ugoszczę domowników i gości ewentualnych ;))
A teraz już zmykam do kuchni ,bo cała masa pracy przy garach tam mnie dziś czeka :0
Szpinak jest wspaniały, ale świeży! Listeczki porządnie umyć, pognieść ręką, do tego krojony pomidor, ogórek, papryka, trochę soli, oliwy i soku z cytryny. Sałatka pychotka!
OdpowiedzUsuńTaki z makaronem tez jest dobry, ale ja do niego dodaje tylko trochę masełka, śmietanę i lekko zagęszczam mąką. Żadne fety czy czosnek!
Ciasto wyszło Ci jak marzenie.
OdpowiedzUsuńCo do szpinaku to ja osobiście bardzo go lubię.Robię z lazanią lub jako farsz pierogowy. Zajadamy się tym obie z córką.Mąż zje,ale podobnie jak Twój, specjalnie zachwycony nie jest.
Szpinak mrożony to porażka! Wychodzi z tego nieapetyczna paciaja. Koniecznie świeży! Nawet w zimie można kupić świeży paczkowany w Biedronce na przykład. Robię podobnie jak Gazynia. Fety też nie dodaję, bo ona zabija inne smaki. Więc szpinak do makaronu - pokroić na mniejsze kawałki, można wcześniej sparzyć ale niekoniecznie. Na patelnie - masełko ewentualnie dobra oliwa, czosnek, moment na gazie, wrzucić szpinak, dosłownie chwilkę poddusić (max kilka minut), gęsta śmietana w sporej ilości (jak jest rzadka, to mozna zagęścić odrobiną mąki), sól, pieprz, podgrzać do zagotowania, zamieszać z makaronem - rewelacja! U mnie wszystkie rodzinne niejadki uwielbiaja taki szpinak! Młody szpinak można też na surowo mieszać z zielonymi sałatami.
OdpowiedzUsuńszpinak od jakiegoś czasu uwielbiam:) i nareszcie będę mogła spróbować zrobić ciacho...skoro przepis sprawdzony:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńPolecam ci muffiny ze szpinakiem na slodko z mojego kulinarnego bloga: http://zkartoflanegopola.blox.pl/2012/03/Muffiny-zabiego-krola.html
OdpowiedzUsuńUla, jaki pyszny wpis u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńSzpinak, a jakże, bardzo lubię i miałam czas, że jadałam garściami, bez specjalnych przepisów, zwyczajnie, z jajecznicą lub jajkiem na twardo , dobre to było, teraz mało jadam..
A ciasto wyszło Ci rewelacyjnie ! aż chce mi się monitor polizać ;)
niestety nie posiadam zdolności w ciastach kremowych, dlatego tym bardziej podziwiam osoby, które umieją takie apetyczne cudności wyczarować ;)
Szpinak-nie dziękuję, blokada z dzieciństwa mi została.Ciasto wygląda apetycznie dziękuję za przepis;)
OdpowiedzUsuńwyglada smakowicie :)
OdpowiedzUsuńA ja szpinak na grządkach zasiałam i też będę rodzince serwować.Jadam pyszny w pewnej pobliskiej knajpce.Świetnie przyrządzony.Mam nadzieję,że uda mi się odtworzyć ten smak...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
na pewno skorzystam z przepisu :)))
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuń