..kiedy się otrząsnę z złych wydarzeń jakimi ugościło nas życie w końcówce ubiegłego roku.
To wszystko będzie powracać do nas jeszcze nie raz,nie dwa...
Nowy rok zapowiada się niezbyt dobrze..Tu z kolei wydarzenia z samego początku roku będą rzutować na dalsze dni ,miesiące...
Tak więc nie wiem też kiedy wrócę myślami,z nowymi siłami do robótek,do życia blogowego..
Co z tego,że pomalowałam tydzień temu dwa słoiki do ozdobienia,które maja być prezentem dla cioci..nawet naszykowałam już serwetki...siły,chęci,serca...wszystkiego mi brak do zabrania się do jakiejś pracy robótkowej...
Staram się jakoś trzymać,ale są chwile kiedy coś we mnie pęka i łzy na siłę cisną mi się do oczu...
Uleńko trzymaj się nie poddawaj!
OdpowiedzUsuńJakbym mogła pomóc, albo chciałabyś pogadać, wiesz jak mnie znaleźć.
Uleńko, ściskam :*
OdpowiedzUsuńWysyłam Ci dużo puchatego i ciepłych mysli na przetrwanie trudnego okresu.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie jeszcze zaswieci slonce zobaczysz.
Przerobilam te lekcje ,pozdrawiam
Będzie dobrze...zobaczysz!
OdpowiedzUsuńMnie również nowy rok zaczął się problemami...ale nie można się poddawać!
Trzymak kciuki:)
K.
Dawaj radę, życzę aby mimo wszystko ten rok nie był dla Ciebie aż tak okrutny. Jeśli chcesz pogadać, być może będę mogła choć słowem pomóc, pisz na GG
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kochana trzymaj sie i nie puszczaj!!!My tu na Ciebie poczekamy ile trzeba!!!Przesyłam wielkiego i ciepłego tulaska!!!
OdpowiedzUsuńŻycie ma w zanadrzu wiele przykrych niespodzianek i mimo, że mamy wokół przyjazne serca, to i tak ze smutkiem i tęsknotą jesteśmy skazani na siebie.Wiem , że czas ukoi cierpienie, daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się. Przesyłam dużo dobrej energii do pokonywania trudności. Będzie dobrze. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUla przytulam i wysyłam dobre myśli i siłę do przejścia tych nie najlepszych dni :)
OdpowiedzUsuńPamiętaj ,że tutaj są ludzie ,którzy myślą o Tobie:)
Ula, jestem z Tobą myślami.Dasz radę! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzecież nie może zawsze padać deszcz,kiedyś musi zaświecić słońce!!!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!!!
Trzymaj się!Mnie ten były rok tez dał w kość . Samobójstwo szwagra- bardzo mi bliskiej osoby , depresja męża i jego wypadek w pracy ... Ale trzeba żyć . Nauczyłam sie cieszyć z rzeczy małych... Jeśli Ci źle to napisz czasem . Bozbar @onet.pl
OdpowiedzUsuńPrzytulam, trzymaj się i pamiętaj ze wszytko mija a złe najszybciej. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńGłoa do góry kiedyś przjedzie u mnie czasem tez tak jest jak jest ok to zastanaiwam sie kiedy pierdyknie:(
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam, za odwiedziny dziękuję i na blogowy powrót czekam...
OdpowiedzUsuńBędzie lepiej...
OdpowiedzUsuńUlu, niestety życie tak rani,a może to wkomponowane w nasze życie? sama nie wiem,co myśleć,ja już w tym roku dwa razy dostałam kopa od życia,wiem że trudno się dźwigać,staram się ,na ile starczy sił? tam u góry najlepiej wiedzą.Wracaj do nas,ja też coś juz opisałam a później będę dalej pisać na blogu,
OdpowiedzUsuńUleńko mocno Cię przytulam i mam nadzieję, że już niedługo uśmiechniesz się Ty i Twoje serduszko, a wtedy i chęci do wszystkiego wrócą.
OdpowiedzUsuńa może właśnie praca pozwoli zapomnieć o tym co złe i niemiłe?!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielno.
Pozdrawiam gorąco